Joyland - recenzja

Autor: Stephen King
Tytuł: Joyland

"W smutnym, mrocznym świecie jesteśmy małą wysepką radości."

Stephen King znany głównie jest ze swoich powieści pełnych grozy. Mało kto wie, że "król" potrafi tworzyć równie wspaniałe książki o zupełnie odmiennej tematyce. Joyland opowiada historię pełną przyjaźni, współczucia, wzajemnej pomocy i odkrywania własnej wartości. Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku paranormalnego, jednak nie jest on mocno zarysowany, co dodaje książce uroku.

Joyland, w przeciwieństwie do większości książek tego autora, to historia młodego studenta, który marzy o karierze pisarza. Problemy finansowe zmuszają go do podjęcia pracy w parku rozrywki, gdzie odkrywa  tajemnicę, którą postanawia rozwiązać. Droga do celu nie jest łatwa, a nasz bohater mierzy się z rozczarowaniem miłosnym. Czy chłopak ze złamanym sercem jest w stanie wyjaśnić sprawę, która przerosła nawet doświadczonych funkcjonariuszy?

Na szczególną uwagę zasługuje akcja książki, która jest tak ciekawa i oryginalna, że wciąga od pierwszej strony. Zostały wplecione w nią  wydarzenia, które wprost zmuszają czytelnika do refleksji. Czytając tę powieść, nie raz rozmyślałam nad ulotnością życia i biegiem czasu, co tylko zachęcało mnie do zagłębienia się w tej niezwykłej opowieści.

Myślę, że Joyland jest książką, którą naprawdę wato przeczytać.  Każdy znajdzie w niej coś dla siebie i zauroczy się prostym, ale ciekawym stylem autora, który tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że "król" jest tylko jeden.

Daria

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wasze recenzje - "Szatan z siódmej klasy"

Literackie walentynki

KONKURS NA LAPBOOK " W KRAINIE JĘZYKA POLSKIEGO"