Silver. Pierwsza księga snów - recenzja
Tytuł: Silver. Pierwsza księga snów
Autor: Kerstin Gier
Cykl: Trylogia Snów
Sny są nieodłączną częścią życia. Każdej nocy stajemy się bohaterami przygód, jednak nie zawsze pamiętamy, że pilotowaliśmy samolot lub zdobywaliśmy górskie szczyty. Te ulotne historie są odzwierciedleniami nas samych. Często śnimy o marzeniach, ale również mierzymy się z koszmarami. A jeśli to wszystko jest magią? Czy nie wspaniale byłoby, gdybyśmy po zamknięciu oczu przenosili się na tajemniczy korytarz i mogli kreować otaczający nas świat?
Liv wraz z mamą i siostrą przeprowadzają się do Londynu i od tego momentu życie nastolatki zmienia się nie do poznania. Nowa szkoła, znajomi, przyjaciele i nowa rodzina, a do tego dziwne sny, które od czasu przeprowadzki zaczęły nawiedzać Liv. Wszystko byłoby normalne, gdyby nie tajemnicze rytuały, łacińskie zaklęcia i straszny cmentarz, na którym ląduje bohaterka po zamknięciu oczu. Czy dziewczyna powoli traci zmysły? Czy to wszystko nie jest jednym wielkim oszustwem?
Pisarkę Kerstin Gier większość zapalonych czytelników kojarzy z wcześniejszą serią pt. „Trylogia Czasu", która w pełni zasłużyła na tak wiele pozytywnych recenzji. Właśnie przez wzgląd na te pozycje zdecydowałam się przeczytać jej kolejną książkę - „Silver", która tylko w minimalnym stopniu ustępuje pierwszej próbie literackiej niemieckiej autorki. Kolejne dzieło Gier zasługuje na uwagę ze względu na oryginalną tematykę. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z powieścią o snach, dlatego z wielkim zapałem rozpoczęłam pierwszy rozdział. Myślę, że właśnie te wzmianki o dziwnym, nierealnym świecie sprawiają, że warto przeczytać „Silver". Książka może nie jest idealna i nie posiada wielu wątków, czasami wręcz lekko przynudza, ale wtedy bohaterka kładzie się spać i kreuje nową rzeczywistość, która bardzo mi się spodobała. To zdecydowanie wynagradza rozciągłość fabuły.
Podsumowując, Kerstin Gier zaskoczyła mnie swoją ogromną wyobraźnią. Wprowadziła prosty wątek miłosny, który dodaje książce uroku i udowodniła, że sny mogą być świetną myślą przewodnią dla książki. Mimo to „Silver" zdecydowanie nie jest książką, do której wrócę, jednak myślę, że spodoba się ona tym czytelnikom, którzy potrzebują odrobiny wytchnienia od nauki. Bo czyż jest jakiś lepszy sposób na odpoczynek niż czytanie? A zwłaszcza książki o snach?
Liv wraz z mamą i siostrą przeprowadzają się do Londynu i od tego momentu życie nastolatki zmienia się nie do poznania. Nowa szkoła, znajomi, przyjaciele i nowa rodzina, a do tego dziwne sny, które od czasu przeprowadzki zaczęły nawiedzać Liv. Wszystko byłoby normalne, gdyby nie tajemnicze rytuały, łacińskie zaklęcia i straszny cmentarz, na którym ląduje bohaterka po zamknięciu oczu. Czy dziewczyna powoli traci zmysły? Czy to wszystko nie jest jednym wielkim oszustwem?
Pisarkę Kerstin Gier większość zapalonych czytelników kojarzy z wcześniejszą serią pt. „Trylogia Czasu", która w pełni zasłużyła na tak wiele pozytywnych recenzji. Właśnie przez wzgląd na te pozycje zdecydowałam się przeczytać jej kolejną książkę - „Silver", która tylko w minimalnym stopniu ustępuje pierwszej próbie literackiej niemieckiej autorki. Kolejne dzieło Gier zasługuje na uwagę ze względu na oryginalną tematykę. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z powieścią o snach, dlatego z wielkim zapałem rozpoczęłam pierwszy rozdział. Myślę, że właśnie te wzmianki o dziwnym, nierealnym świecie sprawiają, że warto przeczytać „Silver". Książka może nie jest idealna i nie posiada wielu wątków, czasami wręcz lekko przynudza, ale wtedy bohaterka kładzie się spać i kreuje nową rzeczywistość, która bardzo mi się spodobała. To zdecydowanie wynagradza rozciągłość fabuły.
Podsumowując, Kerstin Gier zaskoczyła mnie swoją ogromną wyobraźnią. Wprowadziła prosty wątek miłosny, który dodaje książce uroku i udowodniła, że sny mogą być świetną myślą przewodnią dla książki. Mimo to „Silver" zdecydowanie nie jest książką, do której wrócę, jednak myślę, że spodoba się ona tym czytelnikom, którzy potrzebują odrobiny wytchnienia od nauki. Bo czyż jest jakiś lepszy sposób na odpoczynek niż czytanie? A zwłaszcza książki o snach?
Daria
Komentarze
Prześlij komentarz